Zimna wojna recenzja

Zimna wojna – recenzja

Film „Zimna wojna” Pawła Pawlikowskiego opowiada historię dwojga ludzi, artystów ze złożoną przeszłością, których łączy wyjątkowe, burzliwe uczucie.

Zulę, dziewczynę odważną i utalentowaną poznajemy, gdy tuż po wojnie dołącza do zespołu ludowego „Mazurek” i na przesłuchaniu wpada w oko Wiktorowi, wrażliwemu i równie zdolnemu jak ona kompozytorowi. Muzyka staje się dla tych dwojga mostem łączącym ich płomienne i gwałtowne uczucie a także pasem ratunkowym chroniącym przed lękami w powojennej rzeczywistości. Często przegrywają na tym polu, czasem tylko odnoszą wspólne zwycięstwa, toczą bitwy ze sobą i walki wewnętrzne, ich miłość to wojna, tylko czasami namiętna i gorąca, częściej zimna, okrutna.

Ścieranie się charakterów głównych bohaterów wywiera na widzu szczególne wrażenie. Ambicje i miłość do ojczyzny wyrażane przez Zulę rozkwitającą w uwielbianą w Polsce artystkę, obawiającą się zapomnienia w przypadku wyjazdu za granicę i Wiktor, który na emigracji zaznaje wolności i oddechu, których pragnął i w których zatonął. Oboje tak daleko i tak blisko siebie, połączeni kruchą i targaną wichrami zmian nicią uczucia, silnego aż do samego tragicznego końca.

Tą skomplikowaną miłość możemy śledzić w czasie dwóch dekad, w Polsce lat 50, zimnowojennym Berlinie, w Paryżu lat 60 oraz słonecznej Jugosławii. Każde ich spotkanie utwierdza widza w przekonaniu, że jest to uczucie tragiczne, nie potrafią żyć razem, ale tęsknota zmusza obojga do ciągłych powrotów.

Fabuła ma wiele wymiarów, trzeba się jednak wykazać cierpliwością aby wszystkie z nich połączyć we właściwą całość. Szczególnie trudnym do opanowania wątkiem są wybory życiowe głównych bohaterów. Dlaczego miłość łącząca Zulę i Wiktora musi być tak destrukcyjna i czemu doprowadza ich do podejmowania dramatycznych kroków? Czy to pokłosie zagadkowej przeszłości Zuli i niespełnionych ambicji Wiktora? A może tylko znak zagubienia młodych ludzi w czasach nieustannych zmian i wciąż niepewnej pomimo zakończenia wojny przyszłości.

Reżyser nie pozwala zapomnieć, że Polska po II wojnie światowej pod względem politycznym, gospodarczym oraz kulturalnym znalazła się pod ścisłą kontrolą Związku Radzieckiego. Pokazuje wpływ jaki wywiera to na losy i kierunek funkcjonowania zespołu „Mazurek”, do którego trafia Zula.

Widzimy dążenie do odrodzenia i pamiętania polskich tradycji ludowych spajających naród przed wojną i przeciwne temu ZSRR, które bez litości wykorzystuje te tradycje do szerzenia stalinowskiej propagandy tym samym marginalizując znaczenie polskiego dobytku kulturowego i hamując twórczość młodego pokolenia.

„Zimna wojna” to film pełen kontrastów. Z jednej strony dostrzegamy rząd zdominowany przez polityków komunistycznych i kraj pełen aparatczyków związanych ideologicznie z ZSRR, jak kierownik zespołu Lech Kaczmarek (Borys Szyc) a z drugiej strony tych, którzy nie mogą pogodzić się z cenzurą i narzucaniem nowych kanonów sztuce i kulturze w Polsce, jak choćby założycielka zespołu Irena Bielecka (Agata Kulesza). Polskie tradycje duszą się pod radzieckim butem, tymczasem w we Francji czy Berlinie kultura kwitnie.

Jeśli czarno-biały obraz miał podkreślać wyżej opisaną kontrastowość, to według mnie jest to zabieg niepotrzebny. Bardziej wyraziste byłyby wirujące kolorowe suknie i kwiaty we włosach tancerek a kontrast z powodzeniem zapewniłyby szare, powojenne polskie ulice.

Jest jednak coś dzięki czemu „Zimną wojnę”, do połowy przynajmniej, można oglądać z zamkniętymi oczami nie roniąc przy tym nic jej istoty. Muzyka Marcina Maseckiego. Muzyka w tym filmie mówi o Polsce, bohaterach i ich tęsknotach najwięcej. Widz (lub słuchacz) odkryje w tych dźwiękach romantyczną chłopską fantazję objazdowych muzykantów i magię pieśni opowiadających o niespełnionych miłościach śpiewanych z nieuchwytną „słowiańskością”. Od łemkowskiego śpiewu wielogłosowego po paryski jazz pełen nowoczesnego brzmienia i splendoru. „Zimna wojna” to podróż do samego sedna muzyki.

Film stawia widza przed całkiem nowymi doświadczeniami, od których większość z nas w dzisiejszych czasach skrajnie odwykła. Zmusza do wykrzesania głęboko ukrytych pokładów wrażliwości i wyobraźni, gdyż to, co nim najważniejsze jest kruche i niedopowiedziane.

Dziesiątki zdobytych nagród i aż 3 nominacje do Oskara… trzymajcie kciuki za „Zimną wojnę” i obejrzyjcie koniecznie w Vectra VOD.

Reżyseria: Paweł Pawlikowski
Rok produkcji: 2018
Gatunek: dramat
Autor: recenzja własna


Jak korzystać z Vectra VOD?

Naciśnij przycisk VOD na pilocie

Naciśnij przycisk VOD na pilocie i wejdź do aplikacji VOD. Znajdziesz tam obszerny katalog filmów, seriali i dokumentów posegregowanych według różnorodnych kategorii.

Wybierz interesujący Cię film

Większość tytułów dostępnych w usłudze VOD można oglądać za darmo. Wybierz interesujący Cię tytuł i naciśnij „Oglądaj”, a odtwarzanie materiału rozpocznie się automatycznie.

Oglądaj swój film

W przypadku materiałów płatnych na stronie z wybranym tytułem zobaczysz jego cenę, a po wybraniu „Oglądaj” zostaniesz poproszony o potwierdzenie zakupu kodem PIN. 

Witaj na nowej stronie internetowej Vectry!

Vectra

KONTAKT

X -
Zamknij

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, dostosowując serwis do Państwa indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisywane w Państwa urządzeniu końcowym. W każdym momencie możecie Państwo dokonać zmiany ustawień dotyczących cookies. Więcej szczegółów w naszej „Polityce cookies”.

zamknij